poniedziałek, 8 czerwca 2015

Przemyślenia #1 - Związek na odległość

Postanowiłam prowadzić serię tzw. Przemyśleń na tematy różne i różniste :) Będę po prostu pisała co sądzę na dany temat, jaka jest moja opinia. Zaczynajmy!
Związek na odległość? Bardzo kontrowersyjna sprawa. Sama w takim związku jestem. Z chłopakiem dzieli mnie ponad 260 km, widzimy się co dwa tygodnie, ale zdarzyło się trzy a nawet miesiąc. W wakacje mój ukochany jedzie do pracy za granicę i spędzę je sama praktycznie całe. Niektórzy zapytają: jaki więc sens w byciu z kimś kogo na co dzień nie można mieć przy sobie? Szczerze? Sama zadaję sobie to pytanie codziennie. Boję się. Tak przyznaję boję się. Po trzech tygodniach rozłąki, gdy mój chłopak do mnie przyjechał, dopóki Go nie zobaczyłam miałam wrażenie jakby miał do mnie przyjechać kolega w odwiedziny. Ale po przywitaniu i wymianie pierwszych zdań znowu poczułam kogo mam przy sobie, kogoś kogo bardzo kocham. Zapytałam Go w rozmowie czy myślał o zerwaniu w ciągu tych trzech tygodni. Odpowiedział, że tak. Nie zdziwiło mnie to bo sama tak pomyślałam, ale nie da się zerwać z osobą która tak wiele dla nas znaczy. Boję się, że po dwóch miesiącach odzwyczaję się tak bardzo, że po przyjeździe nie odnowi się we mnie ta miłość, ten "pociąg" do drugiej osoby. Czy ma to w takim razie sens? Tak! Każdego ranka gdy wstaje i widzę SMS-a: "Dzień dobry, kocham Cię, miłego dnia." To choćby nie wiem jak zły dzień mnie czekał będę uśmiechnięta.Tęskni się! I to bardzo. Po trzech,czterech dniach po rozłące przestaje się o tym myśleć, ale w środku bardzo się czeka na kolejne spotkanie. Rozmawiałam z moim partnerem o tym i okazało się, że myślimy i czujemy to samo jeśli o ten temat chodzi. Tak jak związek, gdzie dwie osoby spotykają się często tak związek na odległość ma plusy i minusy. Na pewno minusem jest to, że po czasie brakuje nam tego fizycznego kontaktu, ale za to gdy się para spotka pocałunki są namiętniejsze, przytulanie to najlepsza rzecz pod słońcem i chce się celebrować każdą chwilę ze sobą, robić wszystko razem. Słyszałam o związkach, które rozpadły się, bo ludzie znudzili się sobą. W związku na odległość praktycznie nie ma mowy o tym, żeby można się było sobą znudzić. Ja gdy wiem, że mój chłopak ma przyjechać robię wszystko by ten weekend był w całości wolny, żadnych obowiązków, wyjazdów, rzeczy do zrobienia. Zdarza się, że wyłączam telefon, zresztą i tak nikt nie dzwoni :D. Odizolowujemy się w tym momencie od wszystkich i wszystkiego. Mitem jest, że partnerzy w takim związku mają ze sobą gorszy kontakt! Jest takie coś jak telefon, Skype, GG, Facebook i dużo innych sposobów na utrzymanie kontaktu. W czasie spotkania ludzie mówią sobie więcej, dzielą się sytuacjami, które miały miejsce w czasie rozłąki. Wymieniają informacje bardziej konkretnie i bardziej siebie słuchają, ba! radością jest dla nich fakt, że mogą siebie słuchać na żywo! Oczywiście milczenie razem też jest fajne można się wsłuchać w bicie serca drugiej osoby. O związkach na odległość mogła bym pisać dużo, ale gdyby ktoś chciał poznać plusy, minusy i mity na temat takich związków to posłuży się wujkiem Google, a ja chciałam to przedstawić z perspektywy osoby, która w takim związku jest i przeżywa to każdego dnia, chociaż tak na prawdę nie da się opisać codziennego zmagania się z uczuciami.
Pozdrawiam AS.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz