niedziela, 22 listopada 2015

Jak zacząć?

Może będziemy biegać? Zapytała w kwietniu moja koleżanka. W sumie dlaczego nie :) I tak zaczęła się moja przemiana. Moje początki były trudne, wiadomo prawie zero kondycji. Najważniejsze jest ruszyć się z miejsca, nie wymyślać sobie wymówek. Dziennie biegałam ok.2 km. Na początku biegłam dopóki mogłam, przechodziłam w szybki trucht i znowu biegłam. Pewnego dnia powiedziałam biegnę cały czas i tak też się stało. Ważne jest postanowienie, nie ważne że boli, biegłam nawet gdy miałam kolkę, dopóki ból nie był nie do wytrzymania postanowiłam się nie zatrzymywać. Później dołożyłam ćwiczenia, sama ustaliłam sobie treningi. W ciągu wakacji schudłam 7 kg. Teraz trochę zaniedbałam bieganie, ale nie treningi. Gdy mi się nie chce, mówię sobie: pamiętasz, jak się czujesz po dobiegnięciu do celu, albo kończąc ostatnie ćwiczenie? Czujesz się szczęśliwa, więc rusz dupe! Ważne jest mieć motywację. Ja mam ich kilka: moje zdrowie, chęć posiadania świetnego ciała, no i oczywiście mój chłopak, który też ćwiczy, skoro on potrafił się zmienić to dlaczego ja nie dam rady? Będąc w gimnazjum chodziłam na basen 2-3 razy w tygodniu i w ciągu 5 tygodni schudłam 10 kg, później jednak to wróciło, gdy przerwałam basen. Ale można schudnąć? Można! Trzeba tylko chcieć. I nawet można jeść co się lubi, oczywiście z umiarem. Musiałam nauczyć się jeść śniadania i pić bardzo dużo wody. Chciałabym wrócić na basen, ale ciężko było by z powrotami do domu. Muszę przyznać jestem leniem strasznym, ale był czas, że dziennie wstając rano czekałam na wieczór, żeby móc pobiegać. Paradoksalnie dzięki ćwiczeniom człowiek ma więcej energii. Dwa kilometry to mało, ale dla mnie to zawsze 2 kilometry bliżej celu. Każdy może zacząć, ale wygra ten, który dojdzie do celu. Pomyślcie o swoim zdrowiu. Zrobienie jednego dnia 10 przysiadów, a następnego 15 daje poczucie, że cel jest bliższy.  Nie musimy od razu zaczynać dziennie od miliona przysiadów i brzuszków. Powoli, najważniejsze aby dziennie zrobić chociaż krótki trening z mała ilością powtórzeń, a kolejnego dnia zrobić 5 powtórzeń więcej. Tak dojść do 40 powtórzeń, które wykonujemy bez problemu i wdrożyć trening składający się z 3-4 serii po 25-30 powtórzeń, mówię tu o przysiadach, ale każde inne ćwiczenie, można zacząć wykonywać opierając się na tej metodzie małych kroczków. W razie jakichkolwiek pytań jestem do dyspozycji, zadawać można je w komentarzach, w wiadomościach na gmail'u. Nie jestem ekspertem, ale mówię na podstawie moich doświadczeń. Nie każdemu pomóże mój sposób, warto jest się przebadać zanim zacznie się treningi. Ja mogę pomóc dając motywację, pokazując, że skoro mi się udało to dlaczego Tobie ma się nie udać? Nie ważne kiedy zaczniemy:  czy to będzie poniedzialek czy 1 stycznia, nie potrzebujemy nawet sprzętu do treningów w domu. Ważne, aby treningi rozpocząć jak najszybciej! Trzymam kciuki za wszystkich, którzy chcą się zmieniać. Pozdrawiam AS.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz